Dlaczego chorzy chodzą do roboty albo szkoły?

Pytanie do osób chorych które w ostatnim czasie specjalnie poszły do pracy/szkoły mimo zaznajomienia się z faktem że są chore (na chorobę zakaźną), albo osobami które chcą pogdybać. Dlaczego? Zawsze nie mogłam zrozumieć co jest tak trudnego w zostaniu w domu jeden dzień i dojściu do siebie niż chodzeniu i zarażaniu randomów z ulicy. Nie jestem paranoiczką, ale obrzydzają mnie wszyscy ludzie którzy kaszlą, kichają i tak dalej a potem chcą ze mną porozmawiać na odległość bliższą niż półtora metra. Serio mówię.

edit1: dobra ten tekst z jednym dniem jest ciulowy sorka