Utrata przyjaciela

Hejka r/Polska. Lv 20 tutaj, potrzebuję się wyżalić i poradzić, co mogę zrobić w mojej sytuacji. Napiszę skrót wydarzeń: Jakieś dwa lata temu poznałem na jednym serwerze discord swojego przyjaciela - nazwijmy go Adam. Jako osoba, która miała problem ze znajdywaniem dobrych znajomości przez swoją nieśmiałość + naukę domową w liceum, pierwszy raz od dawna czułem się naprawdę szczęśliwy (niby tylko przyjaźń przez internet, ale dużo robi dla psychiki). Razem z Adamem spędzaliśmy bardzo dużo czasu przez ten ostatni okres i zrobiliśmy masę dobrych wspomnień, a przy okazji poznałem też inne fajne osoby. Miesiąc temu Adam pokłócił się z jedną z tych poznanych osób, więc chciałem pogodzić obie strony, aby było jak dawniej. Moja próba nie zakończyła się sukcesem (okazało się, że to była mocniejsza kłótnia), a Adamowi nie spodobało się to, że się wtrącam w ich sprawy. Parę dni po tym Adam zablokował mnie wszędzie, a jakiś czas temu od wspólnego znajomego udało mi się dowiedzieć, że on juz nie chce mieć ze mną nic wspólnego, a powodem zerwania przyjaźni było moje wtrącanie się. Poczułem jakbym dostał masę sztyletów w swoje serce.

Nadal nie potrafię zrozumieć dlaczego akurat przez to chciał mnie usunąć ze swojego życia - ja naprawdę chciałem dobrze i myślałem, że się uda. Czuję, jakby życie wywaliło mi się do góry nogami i wróciłem do punktu z przed dwóch lat. Nie mam praktycznie na nic siły, a próby zajęcia sobie głowy, np. grając sobie w jakąś grę, nie kończą się sukcesem. Tęsknię za nim i gdybym mógł cofnąć czas to bym nie próbował tego zrobić, ale nie zapowiada się, żebym dostał kolejną szansę. Nie wiem zupełnie co mam teraz robić, a nie chciałbym tego tak zostawiać, po takim czasie dobrej przyjaźni. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy w interpunkcji itd., ciężko jest teraz mi się skupić.

Edit: Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i słowa wsparcia